• Menu
  • O mnie
    • W kilku słowach
    • You Tube
    • Biografia
    • Partnerzy
    • Dla prasy
  • Wyprawy ekspedycje
    • Wyprawy ekspedycje
    • Cztery żywioły
    • Droga jest celem
    • Wyprawy
  • Prace wysokościowe
    • Prace wysokościowe
    • O firmie
    • Oferta
  • Szkoła wspinaczkowa
    • Szkoła wspinaczkowa
  • Imprezy alpinistyczne
    • Imprezy alpinistyczne
    • Mobilna ścianka wspinaczkowa
    • Prezentacje multimedialne
    • Fight Club
  • Publikacje
    • Wyprawy
    • Bajki dla dzieci
    • Komiksy 4 żywioły
    • Okładki
  • Sklep 4 Żywioły
    • Sklep 4 Żywioły
    • Kolekcja 4 żywioły
    • Sprzęt alpinistyczny
  • Galeria
    • Filmy
    • Zdjęcia
  • en pl
  • O mnie
    • W kilku słowach
    • You Tube
    • Biografia
    • Partnerzy
    • Dla prasy
  • Wyprawy ekspedycje
    • Wyprawy ekspedycje
    • Cztery żywioły
    • Droga jest celem
    • Wyprawy
  • Prace wysokościowe
    • Prace wysokościowe
    • O firmie
    • Oferta
  • Szkoła wspinaczkowa
    • Szkoła wspinaczkowa
  • Imprezy alpinistyczne
    • Imprezy alpinistyczne
    • Mobilna ścianka wspinaczkowa
    • Prezentacje multimedialne
    • Fight Club
  • Publikacje
    • Wyprawy
    • Bajki dla dzieci
    • Komiksy 4 żywioły
    • Okładki
  • Sklep 4 Żywioły
    • Sklep 4 Żywioły
    • Kolekcja 4 żywioły
    • Sprzęt alpinistyczny
  • Galeria
    • Filmy
    • Zdjęcia

geronimo

powrót strona główna
  • Kategoria: Publikacje
  • Bajki
  • Nowe
  • Wszystkie
  • E-mail
  • Shop
  • YouTube
  • Facebook

Dodano: 04.12.2013

ŚLIWKA, DESZCZ i SŁOŃCE

Była raz sobie śliwka. Całkiem zwyczajna. Rosła sobie na drzewie śliwkowym wpatrując się wciąż na wędrujące  po niebie słońce. Doskonale wiedziała, że gdyby nie ono nigdy by nie dojrzała. To właśnie dzięki niemu rosła i z  każdym dniem stawała się coraz bardziej smaczna i soczysta.

Dodano: 04.12.2013

W mydlanej bańce

Szczeniak Tom. Od urodzenia matka podsuwała mu wszystko pod pysk. Nie musiał się nigdy o nic starać,  ponieważ zawsze mógł liczyć na całkowite wsparcie swojej psiej rodziny. Gdy tylko pakowali się w tarapaty z  odsieczą przybywali bracia, siostry i rodzice. Nie było chwili, w której czuł, że sam powinien się zmierzyć z  napotkanym problemem. Tom dorastał w sielance i poczuciu całkowitego bezpieczeństwa. Parasol ochronny,  jaki roztoczyli nad nim bliscy stal się bańką mydlaną, przez której ścianki mógł bezpiecznie oglądać otaczający  go świat. 

Dodano: 04.12.2013

AMELIA i ZUZIA

Dawno, dawno temu, za górami za lasami i wielkimi jeziorami w starym zamku, który wznosił się nad lasem  mieszkała piękna księżniczka o imieniu Amelia. Amelia była jedyną córeczką Króla Bonifacego oraz królowej  Palladyny. Rodzice bardzo kochali swoje jedyne dziecko i pragnęli żeby nigdy o nic się nie martwiła. Zawsze,  gdy tylko o czymś pomyślała spełniali jej zachciankę a cala służba gotowa była spełnić każdy jej życzenie. 

Dodano: 04.12.2013

Królestwo pszczół

Czy uwierzycie mi, jeśli powiem Wam, że byłam kiedyś pszczołą? Trudno to sobie wyobrazić prawda? To było   dawno temu kiedy byłam jeszcze małą dziewczynką i  mieszkałam ze swoimi rodzicami w niewielkim domku z  ogrodem. Mama z Tatą bardzo ciężko pracowali i prawie całe dnie ich nie widywałam. A gdy wracali w końcu do  domu również mieli dużo zajęć. Przyznam się Wam, że również z mojej winy. Pomimo, że byłam już duża i  widziałam jak jest im ciężko nawet nie myślałam o tym żeby ich w czymś odciążyć. 

Dodano: 04.12.2013

WICHER i CISZA

Kraina koni. Nikt nie wiedział jak nazwać ziemię, na której żyły ich tysiące. Wiec tak ją nazywali. Krainą koni. One były tam naprawdę wolne. Nikt nie zabraniał im galopować, gonić wiatr po tamtejszych równinach. Lub też  paść się spokojnie, nie wszystkie przecież kochały prędkość. Równiny z soczystą trawą i pustkowia z odrobiną  lasu były terenami wprost stworzonymi dla nich. Dlatego właśnie tam osiadły całymi rodzinami.
 

Dodano: 04.12.2013

Sens życia

Jestem mrówką. Taką zwyczajną. Płynę z prądem, nurtem w tłumie. Nie muszę myśleć, ponieważ kieruje mną  instynkt. Nie muszę decydować o sobie, bo robi to za mnie ktoś inny. Nie wiem nawet, kim jest, lub czym.  Wykonuję swoją pracę najlepiej jak potrafię, choć tak naprawdę nigdy nie zobaczę jej efektów. Gdy już będę  stara oprócz zmęczenia nie zyskam nic więcej. 

Dodano: 04.12.2013

ŚCIGAJĄC ZACHODZĄCE SŁOŃCE

Niedaleko miasta Porshwill, które leży nad największym jeziorem na Świecie znajdowało się ogromne  wysypisko śmieci na którym ludzie porzucali swoje zepsute samochody. Zepsute lub takie , które najzwyczajniej  w świecie przestały im się już podobać lub były już niemodne. I na tym właśnie wysypisku zaraz przy  dziurawym płocie stał zostawiony przez swojego właściciela mały pordzewiały samochodzik. Mały fiat tak  nazywali go jego Pan, ale on najbardziej lubił jak mówiło się do niego Bastek.

Dodano: 04.12.2013

INNSET

Na dalekiej północy u podnóża gór leżała maleńka wioska Innset. Ludzie zamieszkujący maleńkie zaśnieżone  domki byli z natury bardzo spokojni oraz uczynni. Gdy przychodziła sroga zima wioskę oraz wszystkie  prowadzące do niej drogi zasypywał głęboki śnieg. Nie raz brakowało im jedzenia i drewna na opał. Czasami  wiele dni nie wychodzili z domów, burze nadchodzące z pobliskiego morza były tam niespotykanie silne.  Odcięci od świata nauczyli się jednak doskonale radzić z tymi przeciwnościami. O dziwo nie narzekali na swój  los, byli bardzo szczęśliwi i przywiązani do swojego maleńkiego miasteczka. 

Dodano: 04.12.2013

KSIĘŻYC W NOWIU

Na końcu wszechświata, na krawędzi ostatniej samotnej galaktyki krążył po swojej orbicie skalny księżyc.  Nie  był wielki , biorąc pod uwagę ogrom  kosmosu był niczym niezauważalne niesione przez wiatr ziarenko piasku.  Księżyc  ten podzielony był na dwie polowy. Podążając swoją kosmiczną drogą  obracał się wokół własnej osi  tak, że widać było tylko jego jedną,  jasną, przepełnioną mieniącymi się kolorowymi stronę. Był w wiecznej  pełni.  Druga polowa była jednak ciągle w cieniu, za nią kryła się już tylko pustka i nieskończoność  bezimiennego pozbawionego gwiazd i słońc kosmosu. 

Dodano: 04.12.2013

Ulubiona kość

Pies Tom. W życiu niejeden raz solidnie dostał w kość. Wiele się dzięki temu nauczył. Wiele razy bywał na  szczytach zdobywał to, czego tylko zapragnął. Mógł powiedzieć, że wszystkiego musiał się nauczyć sam. Do  wszystkiego musiał dojść na własnych błędach za każdym razem wyciągając z nich wnioski. Załamywał się, ale  zawsze tylko na chwilę by zaraz wstać, otrzepać się i iść dalej przez życie. Wiedział, że jedyną osobą, na jaką  może liczyć jest on sam. I było mu z tym dobrze.

Dodano: 04.12.2013

DWIE MATKI

Za górami, za lasami w krainie wyniszczonej wojnami domowymi płynęła rzeka Om. Jej rwący prąd był tak silny  ze nikt nawet najsilniejsi mężowie nie byli w stanie sie przez nią przeprawić. Żaden most nie był w stanie  wytrzymać potężnej siły którą niosły jej fale. Skaliste zbocza były naturalna granica, która dzieliła miejscowy  lud na dwa niezależne obozy. Wraz z upływem lat ludzie zamieszkujący dwie strony rzeki pomimo, ze nie miała  szerokości więcej niż rzut kamieniem zaczęli rozmawiać odmiennymi dialektami. Ich kultury również stawały się  coraz  bardziej odmienne.

Dodano: 04.12.2013

LATAWIEC

Obserwowałem kiedyś szybujący na wietrze latawiec. Wyobraźcie to sobie. Jak uwięziony na sznurku, rwie się  do nieba. Zamknijcie oczy i przypatrzcie się jeszcze uważniej. Tylko dzięki niemu jest w stanie sprzeciwić się  wiatru i wznosić wciąż coraz wyżej. Jakby mu na przekór. Im mocniej wieje tym on silniej rwie się do nieba.  Każdy, kto choć raz sterował, takim latającym żaglowcem dobrze wie, co się wydarzy, gdy wypuści z rąk  utrzymującą go w przestrzeni cięciwę. Latawiec spadnie na ziemie, porażony, zrezygnowany. 

Dodano: 04.12.2013

SNOW MOLE

Snow mole porusza się pod pokrywą lodowca. Podobnie jak kret drąży kanały w lodzie, śniegu czy też firnie,  które napotka na swojej drodze. Swobodnie poruszając się pomiędzy granicami moren, które stanowią jego  królestwo jako drogowskazy obiera linie pola magnetycznego, które doskonale odbiera całą powierzchnią  swojego ciała. Gdy tylko zechce nurkuje do granitowego startego ruchem lodowca dna, kilkaset metrów pod  lodem. I tam zasypia w ciemności i chłodzie, którego tam nie brakuje. Trudno określić, jakiej jest wielkości,  równie dobrze może mierzyć się z muchą jak i wielorybem. Lecz nie to jest najważniejsze. Stawiając stopę na  lodowcu nie czuć go tak wyraźnie jak w momencie, gdy spojrzy się na otaczające góry.
 

Dodano: 04.12.2013

Chart z Jadeitu

Legendy mówią, że był nieuchwytny. Wychowany przez pustynię, nauczany przez suchy tnący ziarenkami  piasku wiatr. Nie znał dotyku ludzkiej dłoni, nie doświadczył w swoim  życiu żadnej łaski. Żywił się jedynie  mięsem zwierząt i to jedynie takich, które najtrudniej było upolować.  Krążące historie opowiadały o nim jak o  duchu, który w biegu odrywał łapy od ziemi, płynąc z niewiarygodna prędkością powietrzu. Walczył jedynie z   najszybszymi i najsilniejszymi w lesie. 

Dodano: 04.12.2013

MIESZKAŃCY MIASTA AMU

Bajka ta opowie Wam pewną przygodę dwóch dziewczynek, które mieszkały razem nad jeziorem Falara. Czy  wiecie już, o jakich dziewczynkach mowa? Oczywiście, o Majeczce i Jaśminie. Dwóch najlepszych  przyjaciółkach, które najbardziej na świecie uwielbiały poznawać świat i zamieszkujące w nim zwierzęta. Ale  zacznijmy od samego początku.

Dodano: 04.12.2013

STWORZONKO w PODRÓŻY

Cała historia rozpoczęła się całkiem niedawno, bo kilka wiosen temu, kiedy przyszło na świat małe niepozorne  stworzonko.
Dokładnie wie wiadomo, dlaczego ale następnego poranka po tym jak się urodziło nie miało już przy sobie ani  mamusi, która przynosiłaby mu smakowite kąski ani tatusia, który pokazałby mu ten pełen niespodzianek i  zagadek świat. Stworzonko od pierwszych swoich dni było bardzo zagubione, nie rozumiało, kim jest i co ma z  sobą począć.
 

Dodano: 04.12.2013

ŚLIWKA w KOMPOCIE

Była raz sobie śliwka. Całkiem zwyczajna. Rosła sobie na drzewie śliwkowym wpatrując się wciąż na wędrujące  po niebie słońce. Doskonale wiedziała, że gdyby nie ono nigdy by nie dojrzała. To właśnie dzięki niemu rosła i z  każdym dniem stawała się coraz bardziej smaczna i soczysta. Zresztą nie tylko, dlatego je uwielbiała. 

Dodano: 04.12.2013

MOTYLKOWE JAGODY ZAPOMNIENIA

Nad brzegiem niewielkiego jeziora Falara przy starym sosnowym lesie stała sobie malutka drewniana chatynka,  której mieszkały dwie dziewczynki. Mimo że nie były siostrzyczkami to jednak bardzo się lubiły i przyjaźniły tak  mocno jakby nimi były. Jaśminka i Majeczka, bo takie miały imiona dbały siebie i potrafiły sobie nawzajem  pomagać. Zawsze dzieliły się ze sobą wszystkim co posiadały i nigdy się ze sobą nie kłóciły. Majeczka była  troszeczkę młodsza od Jaśminki miała białe włosy i niebieskie oczy oraz bardzo dobre serduszko. Bardzo lubiła  karmić głodne zwierzątka, które odwiedzały ich domek oraz podlewać kwiatki, które rosły w ogrodzie. 

geronimo - marcin tomaszewski

geronimo

tel.:+48 501 748 504
napisz do mnie
info@marcintomaszewski.com

facebook youtube email shop

Projekt i wykonanie: Logic Net S.C. - Strony internetowe szczecin